Marzeniem większości z nas jest związek, który właściwie buduje się sam. Pan poznaje panią, przypadają sobie do gustu lub wręcz przeciwnie, nie za bardzo się lubią, ale coś ich do siebie ciągnie. Od słowa do słowa, nagle zawładną nimi emocje i są razem. Potem pojawiają się wspólne doświadczenia, razem radzą sobie z przeciwnościami losu, wspierają się nawzajem i kochają, a w perspektywie jest gdzieś wspólna starość.
W rzeczywistości takie pary można policzyć w swoim otoczeniu na palcach jednej ręki, a i to prawdopodobnie przeszacowanie, ponieważ najpewniej czegoś nam po prostu nie mówią. W typowych związkach potrafią się pojawiać rozstania i powroty, nie brakuje burz. Trzeba sobie z nimi poradzić.
Kiedy przeminie pierwszy ogień
Niezależnie od tego, czy początkiem związku był portal randkowy i randki internetowe, czy może zainicjowany został gdzieś na spotkaniu ze znajomymi lub na imprezie w pracy, pierwsze kroki zazwyczaj związane są z zauroczeniem. Jest to czas, kiedy wydajemy się sobie nawzajem idealni. W przypadku randek internetowych trochę łatwiej jest kogoś dobrze poznać przed pojawieniem się elementu fizycznego, ale tu z kolei pojawia się ryzyko, że zakochamy się bardziej w naszym wyobrażeniu o drugiej osobie, niż w kimś z krwi i kości.
Niezależnie jednak od tego, trzeba się liczyć z sytuacją, że nasze pierwsze wyidealizowane oblicze partnera czy partnerki z czasem zniknie. Zwierzęcy magnetyzm zaniknie, obsesja wyparuje. Co teraz?
Pierwsze kryzysy
Niektóre związki w tym momencie wchodzą w etap rozstań i powrotów. Jeśli są one burzliwe i kończą się neutralnością, można o związku zapomnieć. Częściej jednak w związku zaczyna panować chłód i obojętność, po czym następuje zerwanie w gniewie. Po nim jest obietnica poprawy, budowy związku, zapewnienia o jego wielkiej wartości. Jest to moment krytyczny, ponieważ obie strony muszą się zdecydować, czy te deklaracje są w stu procentach prawdziwe.
Jeśli są, do kolejnych rozstań już raczej nie dochodzi, ponieważ związek się buduje. Świadomie i z wysiłkiem. Jeśli pomimo naszych najlepszych chęci nie udaje nam się związku skleić i wpadamy w cykl rozstań, a potem powrotów, nawet bardzo przyjemnych, nasz związek naprawdę nie ma szans przetrwania. Jedna osoba lub oboje partnerzy nie byli w stanie podjąć decyzji o poświęceniu się. To nic złego. Nie każdy związek zawsze trwa do grobowej deski. Trzeba zachować dobre wspomnienia i szukać dalej.
miłość jak z bajki….. ale takiej miłości nie ma
jest, jest, trochę wiary 😉
każdy związek przechodzi etapy, które wszyscy doskonale znamy, w zależności od tego na którym etapie jesteśmy, to albo mamy motyle w brzuchu, albo nas szlak trafia 😆 😆 😆
święta prawda 😎